piątek, 15 kwietnia 2011

Jak wyhodować własny zakwas do wypieku domowego chleba ?

Wyhodowanie własnych kultur drożdży do wypieku chleba wcale nie jest takie trudne. Aby rozpocząć przygodę z przygotowaniem własnego zakwasu potrzebujemy: 






  • mąkę żytnią (razową lub zwykłą) o zawartości białka powyżej 10g w 100g mąki,




  • wodę źródlaną lub destylowaną (ok. 4l),




  • litrowy plastikowy lub szklany (ważne żeby był przezroczysty) pojemnik z pokrywką (lub folia spożywcza do przykrycia),




  • taśmę (plaster lub coś podobnego) i flamaster, by móc zaznaczać postępy naszego nowego domownika,




  • coś do mieszania - patyczek lub łyżka,




  • ciepłe miejsce o stałej temperaturze 24-29C (zamknięty piekarnik sprawuje się w tej roli świetnie, w zimie można dodatkowo zapalić lampkę w piekarniku),





  • dodatkowo będziemy musieli dysponować czasem ok. 15 minut w równych odstępach czasu, dwa razy dziennie przez najbliższe 3 dni.

    Wybierając pojemnik pamiętajmy, że musi on być dobrze umyty. Słoik po ogórkach czy też innych przetworach lepiej jest wygotować. W przeciwnym wypadku po paru dniach nasz zaczątek zakwasu może zapleśnieć. Słoik jest najlepszy  z tego powodu, że można go wygotować przed przystąpieniem do sporządzenia zaczynu na zakwas. Ponadto ważne jest, by zakwas był raczej zwarty w pojemniku, w którym go przechowujemy. Zatem nie wybierajmy do tego celu miski, gdyż zakwas będzie rozlewał się po całym jej dnie , a co za tym idzie będzię wolniej się zakwaszał.

    Druga sprawa dotycząca przechowywania to przykrycie. Przykrycie  folią spożywczą przytrzymywaną dość szczelnie gumką albo ręcznikiem papierowym, jest odpowiednie.  Jedni zakrywają przygotowywany zakwas szczelnie - niekiedy zakręcają zakrętką słoik, a niektórzy uważają, że taki początkowy zakwas powinien być odkryty. Faktem jest to, że w pojemniku musi znaleźć się powietrze(!). W powietrzu znajdują się drożdże, które zaczęcone pożywką umieszczoną w słoiku zaczną się w niej rozmnażać. Jednakże mogą także trafić do niej nieproszeni goście, również obecni w powietrzu, którzy mogą popsuć nasz zakwas. Dlatego odkrywajmy zakwas z umiarem. Początkującym radzę zrobić kilka dziurek lub nie zakręcić pokrywki do końca. Pozostawiając odkryte po jednym dniu możemy czuć nie zawsze przyjemny zapach zakwasu w całej kuchni.

    sposób przygotowania:
    1. Odmierz do pojemnika 50g wody i 50g mąki. Gruntownie wymieszaj tak, aby nie było grudek. Następnie odstaw w ciepłe miejsce bez przeciągu.

    2. Po 10-12h (12h) w miksturze powinny pojawić się malutkie bąbelki. Jeśli są one obecne to znak, że drożdże powoli, ale jeszcze nieśmiało zaczynają żyć. Wówczas możemy dokarmić nasz zakwas, dodając 25g wody i 25g mąki (na tym etapie można jeszcze dodać 50g/50g mąki i wody). Jeśli w miksturze nie pojawiły się pęcherzyki powietrza (choć drogą ścisłości jest to gaz wytwarzany przez drożdże) upewnij się, że stała ona w odpowiednio ciepłym miejscu.

    3. Po kolejnych 10-12h (24h) nasz zakwas będzie już bardziej aktywny. W tym czasie pojawi się więcej pęcherzyków, a dodatkowo powinien zwiększyć swoją objętość. O ile? Zależy to od gatunku i jakości mąki. Niemniej jednak powinniśmy zaobserwować podwyższenie się poziomu mikstury. Zapach może nie być przyjemny, ale tak ma być. Ważne, aby nie było oznak pleśni!

    4. Po kolejnych 10-12h (36h) ponownie dokarmiamy, używając do tego 25g mąki i 25g wody. Jeśli zakwas jest wyjątkowo aktywny i podrasta pod samo przykrycie pojemnika należy go przemieszać.

    5. Po upływie 48h od rozpoczęcia naszej przygody karmimy zakwas ponownie używając tych samych proporcji wody i mąki.

    6. Po 2 1/2 dnia (czyli 60h) nasz zakwas jest gotowy do pierwszego wypieku chleba. Należy jednak pamiętać, że jest jeszcze dość młody i przepisy, w których używa się bardzo małej ilości zakwasu ok. łyżki lub te na razowce mogą okazać się niezbyt dobre na debiut naszego nowego domownika.

    dodatkowe informacje:
    Drogą wyjaśnienia na zdjęciu zakwas 2h po dokarmieniu. Jest zbąblowany i urósł od poziomu zaznaczonego gumką recepturką przy ostatnim karmieniu.









  • Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz